Connect with us

Kraj i świat

Ustanowiono Rekord Polski w zbiorze buraka cukrowego

Opublikowano

dnia

Mimo trudnych warunków w czasie wegetacji, w ubiegły piątek ustanowiono Rekord Polski na największy plon buraka cukrowego zebranego z jednego hektara. Uzyskany wynik to 112,11 t/ha buraka cukrowego o polaryzacji 16%. Wydarzenie miało miejsce w Otmuchowie, w województwie opolskim. Proces zbioru i pomiaru odbywał się pod nadzorem sędziego z Biura Rekordów. W gospodarstwie stosowane były rozwiązania z autorskiego programu „Idę po Rekord”, stworzonego przez specjalistów z PUH „Chemirol” sp. z o.o.

Tegoroczne warunki do uprawy buraka cukrowego były bardzo wymagające dla polskich rolników. Pierwsze siewy rozpoczęły się pod koniec marca. Na początku sezonu, opady były zatrważająco niskie. Plantatorzy musieli zmierzyć się z nierównomiernymi oraz długimi wschodami. W niektórych lokalizacjach pojawiały się burze piaskowe, które zasypywały wschodzące rośliny, a tym samym uszkadzały liście. Rolnicy stosowali po kilka zabiegów herbicydowych. Tak trudne warunki powodowały, że klienci obawiali się niskich plonów. Od września rozpoczęły się intensywne zbiory buraków, które były opóźnione o prawie dwa tygodnie. Jednak decyzja ta okazała się słuszna, ponieważ plony okazały się wysokie i wynagrodziły wielu rolnikom ciężki sezon. Tak było również w przypadku gospodarzy z Otmuchowa, w woj. opolskim, którzy przystąpili do programu „Idę po Rekord” licząc na wsparcie w osiągnięciu bardzo dobrego plonowania buraków cukrowych.

18 listopada 2022 r. w asyście sędziego z Biura Rekordów, na terenie Gospodarstwa Rolnego Konrada i Waldemara Rusek został ustanowiony Rekord Polski w zbiorze buraka cukrowego. Plon, jaki osiągnęli rolnicy to 112,11 t/ha w przeliczeniu na polaryzację 16%. Plon netto II buraka cukrowego dostarczonego do cukrowni wyniósł 93,95 t/ha, przy wyjątkowo wysokiej polaryzacji 18,70%. Tak imponujący wynik był możliwy dzięki indywidualnie dobranej technologii w ramach programu „Idę po Rekord”. Na polu zastosowano produkty z portfolio PUH „Chemirol” sp. z o.o. i INNVIGO Sp. z o.o., w tym niezawodną ochronę fungicydową. Użyto również preparatu BlueN®, który już w roku premiery na polskim rynku zdobył tytuł Innowacyjnego Produktu Rolniczego 2022.

„Nasza historia z rolnictwem trwa już wiele lat. Gospodarstwo prowadzi mój syn, którego wspieram każdego dnia. Mamy około 100 ha ziemi, w tym uprawy rzepaku, pszenicy oraz buraka cukrowego. Na zaproszenie Chemirolu podjęliśmy wyzwanie ustanowienia Rekordu Polski. Przedstawione technologie w ramach programu >>Idę po Rekord<< były idealnym rozwiązaniem w przypadku naszych upraw. Profesjonale doradztwo, ze strony Chemirolu było odczuwalne na każdym etapie współpracy. Bardzo się cieszymy z rekordowego wyniku, tym bardziej że został osiągnięty na gruntach klasy III i IV gleby” – powiedział właściciel gospodarstwa Waldemar Rusek.

W 2021 r. narodziła się idea programu „Idę po Rekord”, który w swoich założeniach ma umożliwiać klientom spółki dostęp do autorskich metod maksymalizacji produkcji rolnej. Projekt jest przygotowany dla upraw: rzepaku, pszenicy, kukurydzy i buraka cukrowego. Do programu może zapisać się każdy Rolnik i na bieżąco otrzymywać autorskie recepty, umożliwiające optymalizacje produkcji rolnej. Zapisy odbywają się za pośrednictwem strony www.ideporekord.pl.

„Trudna sytuacja w branży rolniczej, wysokie ceny nawozów, zmiany na ryku surowców i energii powodują, że rolnicy muszą odpowiednio dobierać produkty, aby uzyskać obfite plony. Plantatorzy nie mogą ryzykować i inwestować w niesprawdzone rozwiązania. Oczekują fachowego i profesjonalnego doradztwa. W takich sytuacjach z pomocą przychodzi PUH „Chemirol” sp. z o.o., które proponuje najlepsze rozwiązania dobrane odpowiednio do gospodarstwa w ramach programu >>Idę po Rekord<< – powiedział Piotr Smolarek z PUH „Chemirol” sp. z o.o.

W ramach pomiarów indywidualnych rekordów gospodarstw Chemirol korzysta z obecności sędziego z Biura Rekordów. Biuro Rekordów, z ponad 8 – letnią historią i olbrzymim dorobkiem także w zakresie rekordów Guinnessa, od 2014 roku oficjalnie pomaga firmom, organizacjom, instytucjom publicznym w biciu i ustanawianiu rekordów. Pomiary plonów buraka cukrowego były ostatnim etapem w I edycji programu „Idę po rekord”. Chemirol jako firma realizująca misję bycia partnerem i doradcą w rolnictwie, każdego dnia stoi u boku polskiego rolnika. Wysokie wyniki osiągnięte w ramach tego projektu potwierdzają, że hasło „Partner i Doradca w Rolnictwie” to słowa, które są potwierdzone widocznymi efektami.

Źródło informacji: Chemirol

Kraj i świat

Zeroemisyjność w transporcie jest nieunikniona

Opublikowano

dnia

Dodane przez

Polska jest przygotowana i ma pomysły na dekarbonizację transportu drogowego. Nasi przedsiębiorcy chcą zmieniać flotę na zeroemisyjną. Są już w tym segmencie sukcesy, ale też jeszcze dużo do zrobienia – wskazywali uczestnicy panelu pt. „Przyszłość transportu drogowego i wyzwania zeroemisyjności”, który odbył się w ramach konferencji PAP pt. „Transport drogowy dziś i wyzwania przyszłości.”

„Zeroemisyjność i elektromobilność to coś, co nas czeka i od czego nie uciekniemy – stwierdził Marek Popiołek, zastępca dyrektora w departamencie elektromobilności i gospodarki wodorowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. – Dynamika rozwoju tego segmentu transportu jest bardzo duża. Proponujemy też coraz więcej instrumentów, które zachęcają do przechodzenia na pojazdy zeroemisyjne” – dodał dyrektor Popiołek. 

Jak podał przedstawiciel resortu klimatu, rząd pracuje nad pewnymi ulgami podatkowymi dla firm, które zainwestują we flotę pojazdów zeroemisyjnych. Przeznaczonych zostanie ponad 800 mln złotych na rozwój infrastruktury, niezbędnej do funkcjonowania pojazdów zeroemisyjnych. Powstanie kilka tysięcy punktów ładowania samochodów elektrycznych.

„Dla nas kluczowa jest właśnie infrastruktura, czyli ładowanie pojazdów dostawczych i ciężarowych – stwierdził Jacek Nowakowski, menedżer ds. rozwoju biznesu napędów alternatywnych w IVECO Poland. – W transporcie drogowym obserwujemy od wielu lat coraz większe zainteresowanie pojazdami nisko- i zeroemisyjnymi. Jednak sytuacja geopolityczna, czyli wzrost cen energii, spowolniła tempo wymiany floty wśród firm transportowych” – mówił Jacek Nowakowski.

Jak przyznał przedstawiciel IVECO, dziś nie wiadomo, jak będzie wyglądał segment za kilkanaście lat, gdyż „wciąż nie jest pewne, jaka technologia będzie dominować” wśród producentów, jak też i właścicieli pojazdów użytkowych. 

„Zdrowy rozsądek podpowiada, że firmy transportowe zdecydują się na takie rozwiązania, które będą dla nich najbardziej opłacalne. Dróg do dekarbonizacji transportu jest bardzo wiele: pojazdy elektryczne, napędzane wodorem, biometranem” – wyliczał Jacek Nowakowski.

„Transportowcy mają świadomość, że zeroemisyjność to przyszłość – potwierdził Krzysztof Otrząsek, dyrektor sprzedaży flotowej, Continental Opony Polska. – W dużych flotach na pewno pojawią się pojazdy zeroemisyjne. Jednak dopiero wtedy, kiedy zostaną sprawdzone konkretne rozwiązania technologiczne. Rachunek ekonomiczny wpływa na decyzje.” – dodał dyrektor Otrząsek.

Przedstawiciel firmy Continental Opony Polska podał jednocześnie przykład segmentu, który doskonale radzi sobie w zakresie zeroemisyjności, pokazując innym z branży, że można odnieść sukces powoli dopasowując flotę pojazdów do nakreślonych wymagań. 

„To zeroemisyjny transport miejski, który w wielu miastach rozwija się coraz bardziej dynamicznie. Z doświadczeń tych miast skorzysta na pewno wielu szefów firm transportowych” – powiedział Krzysztof Otrząsek.

„Dekarbonizacja transportu musi być realizowana jak najszybciej. Wiele się dzieje w tym segmencie, ale cały czas jest dużo do zrobienia. Czas na elektryfikację transportu ciężkiego – oświadczył Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Jak dodał szef PSPA, – wciąż jesteśmy na początku drogi, sytuacja dynamicznie się zmienia, ale na pewno jesteśmy na dobrym torze”.

W mijającym roku zarejestrowano w Polsce ok. 30 tys. „czystych” pojazdów elektrycznych. Jak stwierdzili prelegenci debaty o dekarbonizacji transportu – „to kropla w morzu potrzeb”. Jednak widać, że świadomość nieuchronności dekarbonizacji transportu zwiększa się wśród zwykłych Polaków, jak też i szefów firm transportowych.

„60 procent naszych respondentów przyznało, że era pojazdów spalinowych się kończy. Jednak zaledwie 10 proc. firm aktywnie wprowadza rozwiązania, które mają na celu dekarbonizację flot pojazdów. Jest gotowość do zmian, np. elektryfikacji, ale są też obszary, które hamują proces decyzyjny, np. wciąż niedostateczna infrastruktura, wysokie ceny energii, a także duże koszty początkowe, czyli ceny pojazdów zeroemisyjnych” – przyznała Agnieszka Szwaj, kierownik marketingu firmy Webfleet. 

Jak dodała przedstawicielka firmy oferującej rozwiązania zarządzania flotą i monitorowania pojazdów, „w tej chwili, jeżeli nawet firmy nie inwestują w wymianę floty, to są tym bardzo zainteresowane”. 

„Przedsiębiorcy badają możliwości, sprawdzają potencjalne rozwiązania, ale również czekają na impulsy z zewnątrz” – powiedziała Agnieszka Szwaj.

Takim impulsem może być dobry system finansowania nowych, zeroemisyjnych pojazdów. Jak mówili prelegenci, firmom transportowym marzą się rozwiązania podobne do programu „Mój Elektryk”. 

„Temat finansowania transportu ciężkiego jest w planach strategicznych naszej instytucji – zaznaczył Maciej Matelski, dyrektor rynku samochodów osobowych w PKO Leasing. – Jako branża finansowa jesteśmy gotowi wspierać biznes transportowy” – mówił dyrektor Matelski, dodając, że PKO Leasing nie zapomina o rynku aut zeroemisyjnych, a nawet o dynamicznie rozwijającym się sektorze elektrycznych pojazdów jednośladowych: motocykli i rowerów.

„80 procent pojazdów zeroemisyjnych jest finansowanych z programu >>Mój Elektryk<<. Notujemy trzykrotny wzrost w tym segmencie finansowania aut elektrycznych. Program trzeba nieco zweryfikować według dynamicznie zmieniającego się rynku; dopasować do potrzeb choćby przedsiębiorców transportowych. Czas także na udoskonalenie narzędzi prawnych, które otworzą szerzej dostęp do pojazdów elektrycznych” – wskazał Maciej Matelski.

Źródło informacji: PAP

Zdjęcie główne: Getty Images


 

Kontynuuj czytanie

Kraj i świat

W taki sprzęt komputerowy powinna być wyposażona szkoła. MEiN określiło

Opublikowano

dnia

Dodane przez

Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowało projekt rozporządzenia nakładający na organy prowadzące obowiązek wyposażenia szkół w sprzęt komputerowy o określonych parametrach. Zgodnie z założeniami projektu ma to zapewnić optymalny poziom rozwoju cyfrowego w ramach realizacji celów przewidzianych w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności.

Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt nowelizacji rozporządzenia MEiN w sprawie podstawowych warunków niezbędnych do realizacji przez szkoły i nauczycieli zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych oraz programów nauczania. Zmiany dotyczą obowiązku wyposażenia szkół w sprzęt komputerowy o określonej specyfikacji.

„Szkoły podstawowe i ponadpodstawowe prowadzące kształcenie w formie dziennej powinny być wyposażone w sprzęt komputerowy, w tym komputery stacjonarne, laptopy lub tablety, umożliwiający wykorzystanie technologii cyfrowych przy realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, oraz spełniający minimalne wymagania określone w załączniku do rozporządzenia” – czytamy w projekcie do rozporządzenia.

Jak podano w uzasadnieniu wymagania określone w załączniku do rozporządzenia będą obowiązywały w stosunku do sprzętu komputerowego, który zostanie zakupiony po 31 sierpnia 2023 r.

„Projektowane rozporządzenie nie określa, jaką ilość sprzętu komputerowego będzie zakupywał organ prowadzący szkołę, pozostawiając decyzję w tym zakresie organowi prowadzącemu szkołę” – podano w ocenie skutków regulacji.

W OSR wskazano również, że lista sprzętu komputerowego „została skonstruowana, biorąc pod uwagę popularność określonych kategorii sprzętu w szkołach, oraz działania planowane w ramach KPO. Minimalne wymagania określone w załączniku były konstruowane w dialogu z branżą IT i na podstawie danych otrzymanych ze szkół i placówek oświatowych”.

Jak wskazuje resort rozwiązania zawarte w projekcie stanowią realizację tzw. „kamienia milowego” przewidzianego w KPO.

„Należy wskazać, że jednym z podstawowych celów KPO jest zapewnienie optymalnego poziomu rozwoju cyfrowego – w skali całego kraju – oraz kompetencji kluczowych dla rozwoju gospodarki przyszłości, z poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju. Cyfryzacja i innowacyjność systemu oświaty odgrywa w tym obszarze kluczową rolę” – czytamy w OSR.

Reforma w dziedzinie cyfryzacji  szkół zakłada m.in.: zapewnienie nowych komputerów przenośnych do dyspozycji nauczycieli – co najmniej 465 tys. sztuk i uczniów – co najmniej 735 tys. sztuk, wyposażenie co najmniej 100 tys. sal lekcyjnych w połączenie z siecią LAN, utworzenie co najmniej 16 tys. laboratoriów Sztucznej Inteligencji (AI) oraz nauki, techniki, inżynierii i matematyki (STEM) w szkołach i innych instytucjach edukacyjnych oraz cyfryzację systemu egzaminacyjnego.

Źródło informacji: PAP

Kontynuuj czytanie

Polecane